Wojtasek pisze:Grzybowy sezon powoli się zaczyna,dlatego można by coś zamarynować.
I tu zwracam się z pytaniem-jak najlepiej zamarynować prawdziwki?
Na róznych kulinarnych stronach jest zatrzęsienie przepisów,ale który jest naprawdę dobry trudno się wyznać.
Może ktoś z Was marynuje leśne plony i chętnie uchyli rąbka tajemnicy co do przygotowania dobrej marynaty

To zależy od tego jak lubisz. Ja preferuję raczej delikatne. Zatem stosunek octu do wody 1:4.
Na 4 szklanki wody jedna szklanka octu. Do tego jedna łyżeczka soli i jakiś 3 łyżki cukru. Zamiast części cukru można dodać trochę miodu. Zalewę gotuję z cebulką, liściami laurowymi, goździkami i gałką muszkatołową. Potem odcedzam. Do słoików oprócz grzybów i sparzonej cebuli dodaje jednego goździka i jakieś 2 liście laurowe, można dać kilka ziarenek gorczycy. Słoiki (koniecznie sparzone wrzątkiem) zalewam wrząca zalewą zakręcam i zostawiam na jakiś czas odwrócone dnem. Czasem wstawiam na sucho na 5 minut do rozgrzanego piekarnika , ale zauważyłem, że nie jest to niezbędne. Nawet bez tego nie zdarzyło mi się aby któreś się zepsuły.
Ważne też jest aby nie przesadzić z obgotowaniem grzybów. Prawdziwki powinny być twarde. Wystarczy jakieś 10 minut. Borowiki ceglastopore warto wygotować nieco dłużej, bo niektóre osoby mogą po nich mieć problemy żołądkowe zwłaszcza w połączeniu z alkoholem.
Najlepiej wypróbuj kilka różnych zalew - zobaczysz która Ci najbardziej odpowiada. Nie zapomnij jednak oznaczyć słoików abyś wiedział do którego jaką zalewę zastosowałeś.
Raz udała mi się "zalewa życia", ale nie miałem oznaczonych słoików i nie udało mi się jej odtworzyć
TomekMKM pisze:Na`wstępie to uważaj, żeby jakiegoś muchomora nie zamarynował... Znam co najmniej jednego takiego człowieka

Tzn. nie dokładnie marynował, ale za to od razu spożywał.
Może czerwonawego albo cesarskiego. Jest dużo gatunków jadalnych muchomorów, chociaż ich zbierania nie polecam początkującym grzybiarzom.