Z nazwami rond jest problem - nigdy nie dogodzi wszystkim, a potem rondo nazywa się jakoś długo i bez sensu

Mój pomysł opiera się na tym, żeby ronda były punktami charakterystycznymi, łatwymi do opisania i zapamiętania.
Jak to zrobić? Wymyśliłem, żeby ronda nie miały nazw (albo jak już ktoś się uprze, to niech mają), ale żeby każde z nich było wyraźnie w jakimś kolorze.
Jedno rondo miałoby dużo elementów np. białych, inne niebieskich, zielonych itd. Każde w innym kolorze.
Dzięki temu, można by było łatwo wytłumaczyć komuś bez GPS jak się kierować:
"Na białym rondzie prosto, potem zaraz będzie żółte i tam w lewo, a na czerwonym rondzie w prawo i już masz Reala"

Proste i chyba nigdzie nie stosowane. Kolorów łatwo rozróżnialnych i nazywalnych przez facetów jest ponoć 16, więc zostałoby jeszcze kilka na zapas.
Ma to szanse realizacji - i czy jest sensowne?