Pielęgniarki siedzą w "kufajkach", bo ogrzewanie nie działa. Pacjenci zresztą też marzną - kolektywnie.
Pani projektant przewidziała jeden kabelek do komputera na cztery stanowiska - do poprawy, albo prowizorka będzie.
Ktoś źle osadził czujkę do otwierania drzwi - jak ktoś nie ma wzrostu Gortata, to może zaliczyć czołówkę z drzwiami, które "nie zauważyły", że ktoś się zbliża.
Projektant wziął sobie do serca, że pielęgniarki zarabiają mało, bo stwierdził, że jedna, mała szafka na ubrania wystarczy na dziewięć osób

Kolejne wieści z frontu - wkrótce.