
A co do tego co napisała Lilith, to się zgodzę. U mnie, gdy zadzwonię na straż/policję w sprawie zakłócania ciszy nocnej, bo jeden patafian z drugim nie usiądą w barze, tylko będą się drzeć pod oknem, to przyjeżdżają, ale cześć cześć i papa i tyle.
Myślałem, że posłowie są od wyższych celów, niż podejmowanie interwencji poselskich do Komendanta Miejskiego Policji w sprawach, które może załatwić zwykły obywatel. Włamanie powinien zgłosić sam poszkodowany, zażywanie narkotyków nigdy nie było i nie jest czynem zabronionym, a żeby zaistniało rozpijanie małoletniego, musi zaistnieć ciągłość tego czynu. No ale może poseł Ziobro coś zmieni w tej sytuacji.Weredyk pisze:Celem podjęcia interwencji poselskiej do Komendanta Miejskiego Policji.
Tak apropo po tym co napisałes - mozna to przekwalifikowac na kilka typow czynów zabronionych: wlamanie, rozpijanie nieletnich, zazywanie narkotykow. wszystko to przestępstwa scigane z oskarzenia publicznego.
Poseł zajmuje sie roznymi sprawami, takze czasami najbardziej podstawowymi problemami mieszkancow. My w kazdym badz razie udzielamy pomocy kazdej osobie, ktora stawia sie w biurze, niezaleznie od problemu. Pomoc uzalezniona jest wylacznie od tego czy sa mozliwosci faktyczne czy prawne udzielenia pomocy.kholbee pisze:Myślałem, że posłowie są od wyższych celów, niż podejmowanie interwencji poselskich do Komendanta Miejskiego Policji w sprawach, które może załatwić zwykły obywatel. Włamanie powinien zgłosić sam poszkodowany, zażywanie narkotyków nigdy nie było i nie jest czynem zabronionym, a żeby zaistniało rozpijanie małoletniego, musi zaistnieć ciągłość tego czynu. No ale może poseł Ziobro coś zmieni w tej sytuacji.Weredyk pisze:Celem podjęcia interwencji poselskiej do Komendanta Miejskiego Policji.
Tak apropo po tym co napisałes - mozna to przekwalifikowac na kilka typow czynów zabronionych: wlamanie, rozpijanie nieletnich, zazywanie narkotykow. wszystko to przestępstwa scigane z oskarzenia publicznego.
Słowo-klucz w tym wypadku to "w spokoju" - jeżeli by byli cicho, to pewnie nikt by nie miał do nich pretensji.Keleos pisze:Człowiek chce sobie w spokoju w karty pograć i piwa się napić, a stare pryki i harcerze co chwila na policję dzwonią.
Nie byłoby wielkiego alo, gdyby było tak jak piszesz Keleos. Swego czasu, jak byłem małolatem to miałem z kumplami w piwnicy siłownię. Sąsiedzi nie mieli nic przeciwko temu. Jednak zawsze zachowywaliśmy się cicho, dbaliśmy o czystość i porządek, nie było pijaństwa i sprowadzania osób z innych osiedli.Keleos pisze:Człowiek chce sobie w spokoju w karty pograć i piwa się napić, a stare pryki i harcerze () co chwila na policję dzwonią.